Aga Leśny dzieli się refleksją: tytuł doktorski tylko przeszkadza, instagramerka okołoprzedszkolna przypomina, by zaczynać od dużej motoryki i zabaw w kole, potem ciastolina i nawlekanie koralików, tymczasem ja próbuję kolorować zanim usprawniłam motorykę dużą. Wczorajsze zajęcia jogi w Pisac były niewypałem - patrzenie na nauczycielkę by powtórzyć asanę, namówienie ciała na utrzymanie równowagi i oddychanie - to za dużo na raz. W jednym z moich snów dzisiejszych tłumaczyłam poważnej studentce z warkoczem, jak dużym zasobem intelektualnym jest moje doświadczenie w nauczaniu dwujęzycznym w renomowanej szkole. A teraz starannie mieszam cztery odcienie zieleni na detalu obrazka. Nie wiem, czy kolorowanie mandali ma więcej sensu niż przewód doktorski, przecież nie powieszę jej sobie w ramce. To nie jest dzieło sztuki, nawet chyba nie do końca środek wyrazu czegoś. Wydaje mi się, że jest praktyką medytacyjno-ruchową dla Barbary. Palce trzymające flamaster i pilnowanie, by łokieć odpoczywał na stole - to mogę połączyć z oddechem i dbaniem, by umysł nie przejął sterów.
Dojazd do gospodarstwa
Skontaktuj się jeśli chcesz przyjechać i kupić moje produkty.
© 2021-2025 Chaszcze Gospodarstwo Permakulturowe. Strona zbudowana w Najszybsza.pl